To nie jest film akcji, to nie jest film katastroficzny. Nowy film Kathryn Bigelow pokazuje jak działają procedury decyzyjne w przypadku ataku na Stany Zjednoczone oraz jak łatwo można wpaść w pułapkę dylematu: czy jeśli nie znam napastnika to powinienem odpowiedzieć wszystkim czy nikomu. Przed takim pytaniem staje dysponent arsenału nuklearnego jakim jest prezydent USA. I jak sobie uświadomię, że decyzja należy do Trumpa, to wówczas dopiero przechodzą mnie ciarki. Więc w pewnym sensie jest to thriller.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz