sobota, 25 grudnia 2010

Obejrzeliśmy sobie świąteczny "feelgoodmovie" - "Notting Hill". Po czasie i kolejnym obejrzeniu ten film tylko nabiera smaków. Świetny scenariusz Richarda Curtisa (pisał m.in. Jasia Fasolę, ale też "Radio na Fali", "To właśnie miłość" czy "Cztery wesela i pogrzeb") naprawdę dopieszczony, role świetnie rozpisane i zagrane, a na deser jeszcze Walijczyk-onanista.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz