poniedziałek, 24 stycznia 2011

Zaliczyliśmy: The Australian Pink Floyd Show

(http://www.youtube.com/results?search_query=australian+pink+floyd+ergo&aq=f). Myślałem, że tylko w Łuczniczce sobie nie potrafili poradzić z prawidłowym nagłośnieniem, ale w Ergo-Arena było to samo - dużo za głośno. Chociaż ze stoperami w uszach brzmi rewelacyjnie. Światła fenomenalne, prezentacje 3D takie sobie, troszkę na siłę, ale świnia była niezła. Końcówka koncertu porywająca. Nagłośnienie czterokanałowe wykorzystane efekciarsko. Ogólnie podobało mi się. No i darmowe pizze na koniec.
W środku zimy przed budynkiem zadziwiająca kontrola osobista opatulonych ludzi. Z takim obmacywaniem to kałacha by nie znaleźli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz