wtorek, 23 marca 2021

Niszowe gatunki serialowe i ich przedstawiciele - part 1

 Tak się zastanawiałem: czy jest jakiś rodzaj sztuki filmowej, która rzadko występuje w formie serialu. I przyszły mi na myśl dwa podgatunki: musical i kino kopane. (No dobra, na myśl przyszło mi więcej, ale o tych dwóch napiszę).

Musical - wiem, jest "Glee". Ale ja bym zaproponował bardziej niszowy tytuł.


"Galavant" jest owocem współpracy tekściarza Glenna Slatera z kompozytorem Alanem Menkenem - laureatem ośmiu Oscarów, twórcą muzyki do Little Shop of Horrors, Alladyna, Little Mermaid, Herculesa, Tangled, Beauty and the Beast, Pocahontas.

Jak określił to jeden z głównych aktorów ten serial to "the bastard child of Monty Python and The Princess Bride."




Kino kopane - wiem, jest "Cobra Kai". Ja zaproponowałbym jednak inne tytuły. W kolejności od najsłabszego:

1. "Wu Assassins" z Iko Uwaisem, który na szerokie wody wypłynął przed dekadą świetnie nakręconymi filmami Raid i Raid 2. Fabuła taka sobie, ale choreografie walki niezłe.






2. Into the Badlands - 3 sezony dziwnego postapo ze sporą domieszką sztuk walki z Danielem Wu w głównej roli.





3. Mój faworyt: "Warrior". Na podstawie zapisków Bruce'a Lee jego córka Shannon wyprodukowała serial o początkach Chinatown w San Francisco, który zaskoczył mnie jakością wykonania. Oprócz niezłej fabuły bardzo zauważalna w nim jest dbałość o szczegóły, budowanie tła, scena dźwiękowa, scenografia. A i mordobicia niczego sobie.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz