W 2015 roku George Miller, siedemdziesięcioletni wówczas australijski reżyser z przytupem przypomniał o swojej autorskiej serii Mad Max przycierając nosa młodszym od siebie twórcom blockbusterów. Miller mimo wieku idzie za ciosem i kolejne dwa filmy z uniwersum Maxa już są w realizacji (jeden się kręci, drugi w postprodukcji) a w międzyczasie dostajemy coś z zupełnie innej bajki. Baśni w zasadzie a konkretnie opowiadania brytyjskiego pisarza A.S. Byatta. Opowiadanie nosi tytuł "The Djinn in the Nightingale's Eye", jednakże film zatytułowano "Three Thousand Years of Longing". W obsadzie Tilda Swinton i Idris Elba.
Trailer na szczęście niewiele zdradza, może nawet obiecuje bajkę z efektami wizualnymi podczas gdy naprawdę dostajemy z wyczuciem zrealizowaną przypowieść, która (przynajmniej w moim przypadku) zmusza do refleksji. Spodobała mi się zarówno forma tej opowieści, jej tempo jak i przesłanie. Trochę pod prąd obecnym filmowym trendom (Miller jest współwłaścicielem firmy produkującej jego filmy, więc ma sporo do powiedzenia w trakcie tworzenia), dzięki czemu po seansie coś jeszcze zostaje w pamięci. Może nie czuję potrzeby obejrzenia go natychmiast jeszcze raz (jak to miałem przy Diunie albo Mad Maksie) ale uważam, że to były dobrze spędzone 2 godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz