Czytam: "Szaman" Noah Gordona. Książka dostała w 1993 roku nagrodę im. Jamesa Fenimore Coopera za Best Historical Fiction. Ten urodzony w 1926 roku amerykański pisarz żydowskiego pochodzenia w 1965 roku porzucił dziennikarstwo by zająć się powieściopisarstwem. Trzeba przyznać, że dziennikarskie przygotowanie mu się przydało, bo jest to jeden z nielicznych współczesnych pisarzy, u których widać, że skupiają się na opowieści, a nie na fakcie, że mają płacone od słowa. Jest to taki rodzaj powieści, który określam mianem mięsiste - zawierają bardzo skondensowaną treść, już po pierwszym rozdziale czułem się jakbym przeczytał całą książkę. Niewielu jest takich autorów, a szkoda. Czyta się wyśmienicie.
Najbardziej znane książki Gordona to luźno powiązane cztery księgi opisujące dzieje członków rodu Cole'ów, którzy od XI wieku w Anglii i Arabii ("Medicus"), przez burze inkwizycji w Hiszpanii ("Medicus z Saragossy"), amerykański dziki zachód ("Szaman") aż po czasy współczesne ("Spadkobierczyni Medicusa") parają się medycyną.
Jako piszących mięsiście oprócz Gordona mogę wymienić np. Petera Hamiltona i czasami Dana Simmonsa.
OdpowiedzUsuńIch przeciwieństwem jest np. Terry Goodkind w którego cyklu "Miecz Prawdy" można określić całe bloki tekstu żywcem prawie kopiowane z jednej do drugiej części, byle całość trochę spuchła.