niedziela, 11 grudnia 2011

Valkyrie

Długo jakoś się przymierzałem do tego filmu mając w pamięci przeczytaną gdzieś niepochlebną opinię, że to raczej słabe kino wyszło i Tom Cruise się nie sprawdził. Może i faktycznie jak ktoś oczekiwał sensacyjniaka albo szybkiego kina akcji to mógł się poczuć zawiedziony. Ja jednak zauważyłem w tym obrazie coś naprawdę wartego pochwały: niesamowicie szczegółowo trzyma się faktów. Film opowiada historię nieudanego zamachu na Hitlera dokonanego w Wilczym Szańcu. Wszystkie znane mi fakty, nawet drobne, są oddane wiernie (z jednym tylko wyjątkiem, który wychwyciłem - otóż generał Ludwik Beck, któremu udostępniono pistolet "z powodów osobistych" próbował popełnić samobójstwo na tyle nieudolnie, że konieczny był coup de grace, a w filmie mu się udało bez przeszkód). Akcja więc toczy się może niezgodnie z zasadami kina hollywoodzkiego, ale za to w zgodzie z historią. Za film oprócz Toma Cruise'a jako głównego aktora ale też i producenta (jest wsþółwłaścicielem United Arts) odpowiadają reżyser i scenarzysta, którzy wcześniej zabłysnęli razem wyśmienitym "Usual suspects". Może rozrywkowe oczekiwania co do tego filmu wynikały z tego, że Bryan Singer zrealizował wcześniej bardzo sprawnie 2 części X-menów, a w jakich filmach grywa Tom Cruise nie muszę pisać. Tym razem nieco skręcili.
Niemniej uważam, że Valkyria jest udanym filmem - nie spaprano tematu. Do tego warto jeszcze zwrócić uwagę na drugi plan: Bill Nighy, Kenneth Branagh, Stephen Fry, Thomas Kretschmann, Tom Wilkinson.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz